środa, 25 grudnia 2013

Rozdział 18

*Emilii
Następnego ranka wstałam dość wcześnie. Umyłam się ubrałam w to: http://urstyle.pl/styl/natala1D/stylizacja/z-tygrysem-2/ i zeszłam do kuchni na śniadanie. Podczas przyrządzania grzanek mój telefon zaczął wibrować. Dostałam esemesa  od Nialla.
-"Hej. Jakieś plany na dzisiaj?"

-''Hej. Raczej nie, a co?''
-''To może wpadniesz do mnie''
-''Może być o której?''
-''O 2 bądź gotowa''
-''Ok. Będe''
Tak zakończyła się nasza rozmowa.
*Niall
Spotkam się dzisiaj z Emilii, musze się jej o cos zapytać.
*Emilii
Zbliżał się 1 więc postanowiłam się uszykować. Ubrałam: http://urstyle.pl/styl/natala1D/stylizacja/ja-chce-wiosne-3/ włosy rozpuściłam i zrobiłam lekkie make-up.
O godzinie 2 pod dom podjechał Niall. Wsiadłam do jego samochodu i pojechaliśmy.
-Ślicznie wyglądasz.-Stwierdził chłopak.
-Dziękuje ty też, ale gdzie my jedziemy mieliśmy jechać do ciebie.
-Mała zmiana planów.
-OK. To gdzie jedziemy?
-Dowiesz się w swoim czasie.
Nie miałam pojęcia gdzie ten żarłok mnie wiezie, ale wiedziałam że cos kombinuje.
-No jesteśmy.-oznajmił szczęśliwy Niall.
Wyszłam z samochodu i moimi oczą ukazał się piękny krajobraz jeziora.
-Chodź zaprowadzę Cię w śliczne miejsc.
-Już jest ślicznie.-odpowiedziałam zaczarowana urokiem tego miejsca.
Myślałam, że lepszego dnia nie może  być, a jednak przede mną stał pięknie udekorowany stół.
<stół>
-No Horan postarałeś się.-wypowiadając to zdanie cmoknęłam Nialla w policzek.
-Dziękuje, a teraz zapraszam.
Odsuną mi krzesło przy stoliku na które usiadłam.
Zjedliśmy przepyszną kolacje po czym Niall napełnił nasze kieliszki winem.
-Mówiłem Ci już, że ładnie wyglądasz?
-Tak i jeszcze raz dziękuje.
-Dla mnie nawet w dresie ślicznie wyglądasz.
-Dziękuje.
-W ogóle jesteś cała śliczna.
-Niall o co Ci chodzi.
- No podobasz mi się i chciałem Cię zapytać czy zechciałabyś być moją dziewczyną?
-No już myślałąm, że nigdy nie spytasz. Pewnie, że tak głuptasie.
Rzuciłam się na szyję Nialla, po czym wpiłam się w jego usta. Te dzień jest najlepszym dniem w moim życiu.
*Ola
Zadzwonił dzisiaj do mnie Harry i powiedział, że musimy się spotkać. Umówiłam się z nim w parku o 18 więc zaczęłam się szykować. Ubrałam:  http://urstyle.pl/styl/natala1D/stylizacja/life-30/. I poszłam na spotkanie z chłopakiem.
Po 15min byłam na miejscu, na ławce spostrzegłam Harrego. Był jakiś smutny. Podeszłam do ławki i usiadłam koło niego.
-Hej.-Powiedziałam do niego pierwsza.
-Hej. Przepraszam.
-Za co?
-Za to, że ci nie wierzyłem, za to, że myślałem, że kłamiesz. Dzisiaj Ivy przyznała się do wszystkiego. Powiedziała, że to był pomysł Pawła, chciał się na mnie odegrać za to , że przeze mnie ty go nie chciałaś. Wybaczysz mi?
-Co mam Ci wybaczać? Kochałeś ją pewnie też bym tak zareagowała na twoim miejscu.
-To prawda kochałem ją, ale Ciebie i tak bardziej.


Hej jak tam święta? Przepraszam, że nic nie dodaje, ale nie mam motywacji bo nie komentujecie. Wystarczy zwykła emotikonka. Zróbcie mi prezent i choć napiszcie czy wam się podoba. Xoxo Ola.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 17

*Harry
 Nie wiem co myśleć. Czy Ola kłamała, czy mówiła prawdę? Rzeczywiście Ivi ostatnio się dziwnie zachowuje, ale czemu miałaby mnie zdradzać? Ale jak sobie tak pomyśle poco Ola miałaby mnie okłamywać? Te pytania od dwóch tygodni siedzą w mojej głowie. Boje się porozmawiać o tym z Ivy bo co jak to potwierdzi?
Chciałbym spotkać się z Olą i wszystko sobie wyjaśnić, ale nie potrafię nie umiem , boję się.
Jedziemy dzisiaj do studia spotkać się z dziewczynami, które będą reklamować nasze kosmetyki. Chciałem zaproponować to Oli, ale głupio mi było.
*Ola
Kiedy już do środka weszli...chłopcy nie mogłam uwierzyć. Dopiero dwa tygodnie minęły od mojej kłótni z Harrym, ale jak go zobaczyłam miałam wrażenie, że wieki.
-No więc chyba już domyślacie się, że będziecie reklamowały linie kosmetyków ''One Direction"!
Wszyscy odpowiedzieli pozytywnie, tylko ja wymieniałam się spojrzeniami z Harrym.
-Dzisiaj dostaniecie scenariusze i widzimy się we wtorek.
Już miałam iść z dziewczynami kiedy Harry mnie zawołał. Na początku chciałam to zlekceważyć, ale Julka i Emilii mnie namówiły, że powinnam sobie z nim wszystko wyjaśnić. Podeszłam do niego bliżej.
-Cześć dawno Cię nie widziałem.
-Hej. A to już nie moja wina.
-Myślę, że powinnyśmy sobie wszystko wyjaśnić.
-Ok.
-To może pójdziemy na kawę?
-To chodźmy.
Wyszliśmy ze studia i skierowaliśmy się do najbliższej kawiarni.Po wybraniu stolika usiedliśmy na swoje miejsca, a Harry zamówił nam napoje.
-No więc chciałbym Cię zapytać czy ty aby na pewno nie kłamałaś?
-No nie poco miałabym to robić? Jesteśmy przyjaciółmi prawda?
-Tak mam taką nadzieję. A czy ktoś może to potwierdzić? Przepraszam, że tak się wypytuje ale chciałbym mieć pewność.
-Tak rozumiem! A potwierdzić to może Emilii to z nią byłam w galerii.
-Ok. Pogadam z Ivy, a teraz zmieńmy może temat co?-kiedy wypowiedział to zdanie na jego twarzy pojawił się uśmiech za którym tak tęskniła.
-Ok zmieńmy. Co tam u ciebie słychać?
-Dobrze. A u ciebie?
-Też w porządku.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i Harry odwiózł mnie do domu.
Kiedy przeszłam przez próg w korytarzu zaraz pojawiły się dziewczyny.
-No hej! Jak tam?
-Dobrze. A jak miałoby być?
-No nie wiem. A co tam słychać u Harrego?
-Dobrze.
-To ok. A pogodziliście się?
-Trudno powiedzieć.
-Acha. A czytałaś scenariusz?
-Nie kiedy miałam to zrobić?
-No to przeczytaj.
Poszłam do mojego pokoju przebrałam się w to: http://stylistki.pl/mrau-379389/ i położyłam na łóżko. Z torebki wyjęłam scenariusz i zaczęłam go czytać.
Było tam napisane, że każda dziewczyna będzie grała dziewczynę któregoś z chłopców. Akurat na mnie przypadł Harry.
*Emilii
Cieszyłam się, że Ola znów rozmawia z Harrym, ale najbardziej cieszyłam się z tego, że będę grać dziewczyne Nialla. Chyba zaczynam coś do niego czuć.




Przepraszam, za tak długą nieobecność, ale nie miałam weny. Mam nadzieję, że następny rozdział dodam w tym tygodniu.  Xoxo Ola










 

sobota, 28 września 2013

Rozdział 16

*Emilii
 Minęły już 2 tygodnie, a Ola nadal jest w takiej jakby depresji. Wspieram ją jak mogę. Dzisiaj jedziemy do studia nagraniowego aby ustalić szczegóły reklamy. Ola cieszyła się jak głupia, a teraz jest jej wszystko jedno. Ja i chłopcy bardzo chcemy aby ona i Harry się pogodzili aby było jak dawniej, żeby byli najlepszymi przyjaciółmi i żeby Ivy się wydała, że zdradza Harrego z Pawłem.
Mamy być na miejscu o 14. Dochodziła 12 a Ola jeszcze spała więc poszłam ją obudzić.
-Wstawaj śpiochu 12 już jest, pamiętasz mamy jechać dzisiaj do studja?
-Tak pamiętam  już wstaje spokojnie.
Wyszlam z pokoju Oli i skierowałam się do swojego aby się ogarnąć. Otworzyłam swoją szafe i wyjełam z niej to: http://urstyle.pl/styl/natala1D/stylizacja/do-pracy-529/ i położyłam na łóżku aby wsiąść zimny prysznic i się uczesać.
*Ola
 Nadal jest mi przykro,że Harry mi nie uwierzył, ale nie mogę ciągle płakać i się zamartwiać. Jeśli jest ślepy i nie widzi tego, że Ivy go okłamuje to niech nie widzi, ja go ostrzegałam.
Dzisiaj jedziemy z Emilii do studia więc musimy jakoś wyglądać ubrałam to: http://urstyle.pl/styl/natala1D/stylizacja/elegancko-i-seksownie-11/ włosy rozpuściłam i lekko podkręciłam. Jestem bardzo ciekawa jaka linie kosmetyków będziemy reklamować. Nie powiedzieli nam bo ma to być niespodzianka wiemy tylko tyle, że wybrano w innych galeriach jeszcze trzy dziewczyny. Kiedy się ubrałam i wyszykowałam zeszłam na dół coś zjeść.
-Wow ślicznie wyglądasz.-oznajmiła Emilii.
-Dziękuje ty tez.
-Widzę dobry chumor Ci wraca.
-Tak ,nie mogę ciągle się obwiniać ja nie zrobiłam nic złego.
-No tak ,ale co masz zamiar zrobić z Harrym?
-Nie wiem. Niech sam się przekona jaka jest Ivy.
Chwile rozmawiałyśmy aż podeszła do nas Julka. Była ubrana tak: http://urstyle.pl/styl/Daarriiiiiaaa/stylizacja/cos-dla-kazdego/ włosy rozpuszczone. Wyglądała prześlicznie.
-Hej, a wy co się tak elegancko poubierałyście?
-My zaraz jedziemy do studia aby nagrać reklamę, to znaczy dowiedzieć się co ogólnie będziemy reklamowały.  A ty co się tak ubrałaś?-spytałam się Julce.
-Ja też jadę do studia.
-Serio i nie mów, że masz reklamować linie jakiś kosmetyków.
-No tak skąd wiesz?
-Bo my tez jedziemy.
-gdzie byłyście na przesłuchaniu?
-W galerii na Bloombsbury.
-Ja z koleżanka na Knightsbridge. Ale ona nie przeszła dalej.
-Ale fajnie! To co jedziemy razem?
-No pewnie!
Wzięłyśmy swoje torebki, zamknęłyśmy drzwi i ruszyłyśmy do samochodu.
Po około 30 minutach przyjechałyśmy na miejsce. Wysiadłyśmy z samochodu i udałyśmy się do wejścia.
-No to co idziemy?-Zapytała energicznie Emilii.
-No pewnie!
Studio było dość duże i trzeba powiedzieć bardzo ładne.Kiedy doszłyśmy,y na miejsce czekały już tam 2 dziewczyny.
-Cześć jestem Holly, a ja Lily. A wy?-oznajmiły miło dziewczyny.
-Ja jestem Ola, to jest Emilii, a to Julia
-Miło nam poznac.A wy wiecie co będziemy reklamowały?
Nie zdążyłyśmy odpowiedzieć bo wyszła akurat jakaś kobieta i zaprosiła na ciepło do środka.
-Prosze usiądzie-powiedział jeden z członków jury.
-Jesteście pewnie bardzo ciekawe co macie reklamować. Więc nie będziemy już was trzymać w niepewności.
Kiedy mężczyzna skończył mówić do środka weszli...



 Przepraszam, że tak długo nie dodawałam ale nie miałam weny, a poza tym sporo nauki. Prosze o komentarze. Ola xoxo.


poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 15

 *Ola
Postanowiłam o wszystkim zapomnieć i poszukać jakiś dobrych studi, bo przecież jest już sierpień a ja nie wybrałam żadnej uczelni. Z Harrym się jak na razie nie spotykam, trochę mi go brakuje, jego uśmiechu, pięknych zatopionych w zieleni oczu i zwariowanych pomysłów. Zauważyłam, że dawno nie spędzałam czasu z Emilii, więc razem postanowiłyś, że pójdziemy dziś na zakupy.
Miałyśmy iść o 14, zbliżała się 13 więc zaczęłam się szykować. Ubrałam to: http://urstyle.pl/styl/julia260801/stylizacja/do-miasta-33/ zrobiłam lekki make-up i zeszłam na dół coś zjeść. Kiedy zjadłam zbliżała się 14 więc poszłam do pokoju Emilii zapytać się czy możemy już iść. Kiedy miałam już złapać za klamkę mój telefon zaczął wibrować. Dostałam sms'a od...Harrego.
-Dawno się nie widzieliśmy. Odezwij się czasem. Harry.
Chciałam mu odpisać ale akurat z pokoju wyszła Emilii i spytała czy już możemy iść i jakoś mi wyleciało.
Kiedy doszłyśmy do galerii handlowej moją uwagę przykuł duży plakat informujący o castingu do reklamy jakiejś linii kosmetyków. Było tam napisane, że poszukują dwie młode dziewczyny z energią. Ja oczywiście chciałam wziąć w tym udział, Emilii nie koniecznie lecz po długie negocjanci zgodziła się.
Ustawiłyśmy się w kolejce i czekałyśmy na naszą kolej. Przed nami było z 20 dziewczyna ale jakoś czas szybko minął. Kiedy nas wywołali troszkę się stresowałam, ale już po chwili było w porządku. Zapytali nas czemu to właśnie my mamy zagrać w reklamie, czy miałyśmy  już okazje gdzieś występować itp.
Na wszystko odpowiadałyśmy swobodnie i bez tremy. Kiedy casting się zakończył organizatorzy kazali nam poczekać na wyłonienie zwyciężczyń.
Po kilkunastu długich minutach zaproszono wszystkich do pomieszczenia.
-Każda z was była świetna ale tylko dwójka może wygrać.
-I ta dwójka to...Emilii i Ola.
-Gratulujemy.
Nie mogłyśmy w to uwierzyć zagramy w prawdziwej reklamie. Dostałyśmy koperty z informacjami i poszłyśmy na zakupy. Myślałam, że ten dzień będzie wspaniały, myliłam się...
Byłyśmy chyba we wszystkich sklepach galerii handlowej. Emilii kupiła sobie nowe adidasy, bluzę i spodnie, a ja lakier do paznokci, dwie bluzki i czapkę. Już miałyśmy wychodzić kiedy zobaczyłam Pawła z...Ivy.
Nie wiedziałam co powinnam o tym wszystkim myśleć.
-Emili, podejdźmy sie przywitać.- Powiedziałam ciągnąc dziewczynę za rękę.
-Zwariowałaś, może to tylko koledzy. Wiem, ze zależy Ci na Harrym, ale teraz on ma dziewczynę i  musisz to zaakceptować.-powiedziała próbując mnie uspokoić.
-Masz racje, wracajmy do domu.- już chciałam wracać, kiedy zobaczyłam jak Ivy i Paweł się całują. Byłam w szoku. Emili szybko zabrała mnie z centrum,bo wiedziała, ze mogłabym zrobić coś głupiego. Po powrocie do domu nie wiedziałam co powinnam zrobić. Szczerze nienawidziłam Ivy, miała najwspanialszego chłopaka na świecie, a mimo to go zdradzała. Nie wiedziałam czy powinnam mówić o  wszystkim chłopakowi. Był szczęśliwy z Ivy, a ja obiecałam sobie, ze się wycofam, ale byliśmy przyjaciółmi i nie powinnam go okłamywać. W myślach kłóciłam się sama ze sobą, nawet nie wiem kiedy zasnęłam zmęczona nadmiarem wrażeń. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Kiedy dłuższy czas pukanie nie ustawało, zrozumiałam, ze nikogo poza mną nie ma w domu i muszę iść otworzyć. Leniwie podniosłam się z łóżka, w pogniecionych ciuchach i potarganych włosach poszłam otworzyć. W drzwiach zobaczyłam uśmiechniętego Harrego, to obudziło mnie lepiej niż litr kawy. Szybko przypomniałam sobie co sie dzisiaj wydarzyło, chciałam szybko zamknąć drzwi i wrócić pok kołdrę, ale niestety było już za późno.
-Cześć, chyba Cie obudziłem. Strasznie przepraszam, ale nie odpisywałaś na moje sms'y i zacząłem się martwić.- powiedział i posłała mi uroczy uśmiech.
Przez chwile nic nie mówiłam, wpatrywałam się w chłopaka i nie wiedziałam co mam zrobić. Naprawdę go kochałam, teraz byłam tego naprawdę pewna, nie chciałam patrzeć jak cierpi. 
-Cześć. Wiesz nie czuję się dzisiaj najlepiej.-miałam nadzieje, że uwierzy mi i postanowi wrócić do siebie.
-Może powinnaś się trochę dotlenić, zabieram Cie na spacer.- powiedział i kazał mi szybko pójść sie uczesać i ubrać w cieplejsze ubrania. Postanowiłam ubrać to http://urstyle.pl/styl/camillemontrose94/stylizacja/-2-91/ , a włosy rozpuścić. Kiedy się ogarnęłam zeszłam do chłopaka.
-To co idziemy?
-Tak. Chodźmy.
Szliśmy uliczkami Londynu prawie w ogóle się do siebie nie odzywając. Nie miałam pojęcia jak rozpocząć rozmowę do czasu kiedy przechodziliśmy  koło jakiegoś parku.
-Może usiądziemy na ławce?-Spytałam się chłopaka.
-Tak możemy.
Usiedliśmy na jednej z ławek i zaczęliśmy rozmawiać.
-Mogę Cię o coś spytać?-Zapytałam niepewnie chłopaka.
-Oczywiście, kiedy tylko chcesz.
-No więc czy powiedziałbyś komuś bliskiemu, że osoba którą kocha go okłamuje?
-Jeśli byłaby to mi bardzo bliska osoba na której mi zależy to raczej tak. Czemu pytasz?
-Ponieważ wiem coś czego ty nie wiesz!
-Czyli co?-Spytał zdziwiony chłopak.
-Czyli to, że Ivy Cię zdradza!
-Co? Kłamiesz nie zrobiłaby tego, kochamy się!
-Ale wiem co widziałam! Byłam z Emilii w Galerii i zobacz Ivy całującą się z Pawłem!
-Kłamiesz nie wieżę Ci! Tylko nie wiem po co to wszystko myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, a ty takie coś! Wiesz co nie chcę Cię już  więcej widzieć nie dzwoń do mnie więcej.-Powiedział chłopak na jednym wdechu i ze łzami w oczach, po czym odszedł.
*2 tygodnie później
Od tamtego dnia nie widziałam Harrego. Nie dostałam żadnego esemesa, ani razu nie zadzwonił.Od czasu do czasu zadzwoni Louis. Ciągle pyta co się stało dlaczego ich nie odwiedzam i czemu Harry zmienia temat kiedy o mnie mowa! Najwidoczniej chłopak im niczego nie wyjaśnił i ja też narazie nie zamierzam. Strasznie mi go brakuje, chłopców również.





 Cześć tu Ola. Troszeczkę smutno jest widzieć bloga na którym jest 15 rozdziałów i jeden komentarz. Więc bardzo was proszę zostawiajcie po sobie jakiś ślad, wystarczy zwykła emotikonka. Możecie już zostawiać komentarze z anonima. Kolejny rozdział ukarze się jeśli będzie choć jeden komętarz. xoxo 






  



     

sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdzial 14

* Emili
Następnego ranka obudziłam sie w swoim łóżku, nie mam pojęci kiedy zasnęłam, ale w ramionach Nialla czułam sie tak bezpiecznie. Tego własnie wtedy potrzebowałam. Nie do konca potrafiłam zrozumiec dlaczego chłopak obiecał byc przy mnie. Nie byliśmy żadnymi przyjaciółmi i nie oczekiwałam tego z jego strony. Po tym jak sie przed nim otworzyłam czułam sie trochę niepewnie. Bałam sie, ze kiedy sie znowu spotkamy będzie niezręcznie. Przestałam nawet biegac z obawy przed spotkaniem z nim. Unikanie go wychodziło mi doskonale do momentu kiedy Harry zaprosił wszystkich na ognisko, by przedstawić nam swoja nową dziewczynę. Od początku spotkania unikałam chłopaka, ale on cały czas spoglądał w moja stronę, chyba próbował nawiązać ze mną kontakt wzrokowy. Zachowywał sie jakby potrzebował mojej zgody, by podejść i ze mną porozmawiać. Po pewnym czasie, kiedy cały czas czułam na sobie jego wzrok, nie wytrzymałam i postanowiłam udać się na spacer po ogrodzie. Chodziłam i napawałam się chwilą odpoczynku, kiedy nagle coś mocno przycisnęło mnie do drzewa. Przestraszona mocno zacisnęłam powieki bojąc się co zobaczę, gdy je otworze. Kiedy powoli otworzyłam oczy zobaczyłam przed sobą rozbawiona twarz Nialla.              
-Co Ty wyprawiasz!? I co Cie tak bawi?- powiedziałam zdenerwowana. Mogłam sie tego spodziewać, ten chłopak nigdy sie nie zmieni, a jego głupie żarty nigdy nie będą mnie bawiły.
-Widziałem, że mnie unikasz, wiec postanowiłem z Tobą o tym porozmawiać.-uśmiechnął sie uroczo i cała moja złość minęła.
-Znam łagodniejsze sposoby rozmowy. I wcale Cie nie unikam, po prostu nie wiem jak powinnam zachować sie po tym co Ci powiedziałam, wiesz o mnie więcej niż ktokolwiek inny,a jesteś dla mnie obcą osobą.
-Jeżeli chodzi o to, nie masz się czym przejmować, mam strasznie słabą pamięć- powiedział i posłał mi uśmiech.- Skoro już to sobie wyjaśniliśmy to może wracajmy na imprezę?
-Wolałabym zostać tu jeszcze chwilę, ale nie zatrzymuję Cię.
-Jeśli pozwolisz, to chętnie zostanę tutaj razem z Tobą. Szczerze to specjalnie nie jestem fanem takich imprez.
- Szczerze, ja też nie, przyszłam tutaj, bo Harry bardzo nalegał. Jeśli chcesz możemy się tutaj poukrywać do końca imprezy.-kiedy chłopak to usłyszał uśmiechnął się pogodnie.
-Mam lepszy pomysł. Zabieram Cię stąd.-chłopak podał mi rękę i pomógł wstać,a ja nie wiem czemu zgodziłam się pójść za nim. Włóczyliśmy się bez celu po Londynie, Niall dużo mi o sobie opowiedział. Czułam, że poznaje go coraz bardziej, okazał się jeszcze bardziej miły i uroczy niż się spodziewałam. Cały czas żartowaliśmy i śmialiśmy się.Przy chłopaku straciłam poczucie czasu.
-Niall chyba powinnam już wracać do domu.- powiedziałam, kiedy zorientowałam się, że jest juz 5 rano.
-Racja, ale zabiorę Cie w jeszcze jedno miejsce.- powiedział tajemniczo i uśmiechnął sie w taki sposób, że mimo obaw gdzie możemy wybrać sie tak wcześnie rano, nie miałam serca mu odmówić. Szliśmy jeszcze kilka minut aż znaleźliśmy się przed McDonaldem.
-Hahaha, Niall nie pozwoliłeś mi wrócić do domu tylko dlatego.- powiedziałam rozbawiona.
-Ciągałem Cie całą noc po mieście, nie moglem pozwolić Ci wrócić do domu głodnej. Zapraszam Cie na romantyczne śniadanie.- uśmiechnął sie szeroko i otworzył mi drzwi.
Po naszym "romantycznym śniadaniu" chłopak odprowadził mnie pod sam dom, uściskałam go na pożegnanie i już chciałam udać się do mieszkania kiedy chłopak zawołał
- Mam nadzieję, że widzimy się dzisiaj wieczorem.
- Jak to?- zapytałam zdziwiona.
- Ostatnio zaniedbałaś bieganie. Nie chce żebyś przytyła czy coś. Potem możesz mieć problemy ze znalezieniem chłopaka.- powiedział lekko się uśmiechając.
-Nie martw się Horan, jakoś sobie poradzę.- odwzajemniłam jego uśmiech.- Ale jeśli tak źle biega Ci sie samemu to będę na Ciebie czekała o 22.
Chłopak wyraźnie sie ucieszył z mojej zgody.
-Później zapraszam Cię na śniadanie. Tym razem może coś zdrowszego, muszę dbać o linię.- powiedziałam sarkastycznie.
-To świetnie.-powiedział widocznie zadowolony z mojej propozycji.
Wymieniliśmy sie jeszcze numerami telefonów i wróciłam do domu. Kilka minut później dostałam sms'a od Nialla.

"Mam nadzieje, że niecodziennie spacerujesz całą noc z nieznajomymi po Londynie.~Niall"

"Na takie wycieczki wybieram sie tylko z przyjaciółmi :D Spij dobrze :**~Emily"

Zasnęłam rozmyślając o Niall, bardzo go polubiłam. Miałam nadzieje, że teraz kiedy zostaliśmy już przyjaciółmi będziemy spędzać razem więcej czasu. Nie wiedziałam tylko czy przyjaźń mi wystarczy.   
 

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdzial 13

                                                                                                                                             Londyn.07.20
                                                            Drogi Pamiętniku
 Z Harrym nie widziałam się od tygodnia. Nie miałam mu tego za złe, najwidoczniej musiał byc bardzo zajęty. Dzisiaj powiedział, że zabiera mnie na ognisko do jego znajomych. Będą chłopcy, Julka, Emilii, Perrie, Eleunor, powiedział tez, że chce zebym poznała kogoś jeszcze. Z Harrym umówiłam się na 18 więc czasu miałam bardzo dużo...
Dochodziła 16, wiec postanowiłam wybrać ciuchy. Z szafy wyciągnęłam to: http://www.ubiore.pl/style/140578/i poszłam pod prysznic. Cały czas zastanawiałam się kogo Harry chce mi przedstawić, lecz nie przychodziło mi nic do głowy. Skończyłam kąpiel i wyszłam z kabiny. Kiedy skończyłam sie szykować miałam jeszcze czas, więc weszłam na Twittera. Nic interesującego tam nie znalazłam.
Dziewczyn nie było, bo gdzieś razem pojechały i troszeczkę się spóźnią. Była punkt 18, Harry jak zawsze punktualny podjechał pod mój dom. Wzięłam jeszcze torebkę i klucze i poszłam do chłopaka.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedział i posłał mi uroczy uśmiech opleciony w piekne dołeczki w jego policzkach. 
-Dziękuję. Ty też niczego sobie.
Przez całą drogę dopytywałam o nieznajomą mi osobę. Ale nic nie udało mi się z Harrego wyciągnąć. Widziałam, ze był troche zdenerwowany, więc to chyba ktos ważny.
Po krótkiej przejażdżce dojechaliśmy na miejsce. Wszyscy byli na miejscu prócz tajemniczej osoby.
- Ivy troszeczkę się spóźni.-oznajmił Harry.A na samą myśl o dziewczynie jego usta wygięły sie w wielki usmiech.
-A więc to jakaś twoja koleżanka?- zapytałam. Musze przyznać,ze troche mnie to zabolało. Czułam cos do chłopaka, teraz bałam sie, że przez moja głupotę mogę go stracić. Kiedy jest blisko mam motylki w brzuchu i jestem naprawdę szczęśliwa. Nie chciałam go stracić, dlatego postanowiłam, zachowywać sie naturalnie i pozwolić mu być szczęśliwy, bo jeśli on był szczęśliwy, to ja też.  
-Tak, dobra znajoma.
Nie chciałam pokazać innym,że zrobiło mi sie smutno.Przestałam drążyć temat i poszłam pomóc dziewczyna w przyrządzaniu kolacji. Kiedy chłopcy rozpalali ognisko zjawiła się Ivy. Kiedy Harry ją zobaczył pobiegł do niej, objął ja ramieniem i powiedział:
-To jest Ivy, moja nowa dziewczyna!-po tych słowach pocałował dziewczynę w policzek.
Czułam dziwny ból w klatce piersiowej,to z pewnością było moje serce, które własnie pękało na miliony kawałeczków. Powiedział to z taka duma i miłością, w sumie nie powinnam się dziwić, dziewczyna była bardzo ładna. Miała długie kasztanowe włosy, niebieskie oczy i zniewalający uśmiech. Wszyscy miło przywitaliśmy dziewczynę.
W pewnym momencie Ivy podeszła do mnie.
-Ty jesteś Ola tak?-powiedziała trochę nieśmiało.
-To ja.- odpowiedziałam uśmiechając się do niej.  
-Harry mi o tobie opowiadał myślę, że uda nam się zaprzyjaźnić.
-Tak. Też tak sadze.-ona byla naprawdę miła i byłabym głupia gdybym nie lubiła jej tylko przez moją zazdrość. Postanowiłam schować moje uczucia do Harrego do "kieszeni" i dać dziewczynie szansę.
Do końca wieczoru wszyscy świetnie sie bawiliśmy, rozmawialiśmy i śpiewaliśmy. Harry odwiózł Ivy do domu i kazał mi czekać aż po mnie nie wróci. Tłumaczyłam mu, że mogę wrócić z dziewczynami, ale on nalegał. Kiedy wsiedliśmy do auta zapanowała niezręczna cisza. Nigdy wcześniej nie zachowywaliśmy sie tak w swoim towarzystwie, nie wiedziałam co sie stało. Widziałam, że Harry jest troche spięty.
-Wszystko w porządku? Bo jeśli tak to moglibyśmy już jechać, nie chcę spędzić tu całej nocy.-powiedziałam mając nadzieje rozładować napięcie.
-Co? A racja mieliśmy jechać, przepraszam.-powiedział pozbawionym jakichkolwiek uczyć głosem.
-Coś Cie gryzie, prawda?- powiedziałam przejęta zachowaniem chłopaka.
Harry zjechał na pobocze i kolejny raz zamilkł. Po chwili jednak zaczął mówić:
-Ola...- znowu cisza.- Twoja przyjaźń bardzo wiele dla mnie znaczy.-po raz kolejny cisza.Ten chłopak ma poważny problem ze składaniem zdań.
-Harry powiedz co Ci leży na sercu, bo jezeli nadal bedziesz sie tak jąkał to do niczego nie dojdziemy.-powiedziałam stanowczo, ale nie chciałam zabrzmieć wrednie, więc zaśmiałam sie lekko posyłając chłopakowi pokrzepiający uśmiech, by dodać mu odwagi.
-Masz racje- wziął głęboki oddech i kontynuował.- Chciałem Cie przeprosić. Powinienem powiedzieć Ci o Ivy. Jesteś dla mnie bardzo ważna, nie chce ukrywać, ze czuje do Ciebie cos wiecej i byłem gotowy czekać na Ciebie, ale kiedy poznałem Ivy, to było....ughh.. sam nie wiem. Po prostu zdałem sobie sprawę, że nie powinienem tak na Ciebie naciskać, bo jesli nic do mnie nie czujesz to muszę dac Ci spokój i cieszyc sie, że jesteś moja przyjaciółką... bo nią jestes, prawda?- zapytał w pewnym momencie co spowodowało, ze trochę otrząsnęłam sie z szoku.
-Tak, o oczywiście,że nią jestem.- powiedziałam próbując powstrzymać łzy. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę jakie głupstwo popełniłam nie mówiąc Harremu co do niego czuję. Na znak, ze wszystko między nami w porządku przytuliliśmy sie jeszcze. Napawałam sie zapachem chłopaka jakby to był ostatni raz kiedy mogę miec go tak blisko siebie.  Kiedy sie od siebie odsunęliśmy chwilę patrzyliśmy sobie prosto w oczy, miałam wielką ochotę dac upust wszystkim swoim uczuciom i po prostu pocałować Harrego, ale ona ma dziewczynę, na szczęście to sobie uświadomiłam i jak najszybciej  zwiększyłam odległość między nami.
-Ivy jest cudowna, pasujecie do siebie.- powiedziałam żeby uświadomić chłopakowi jaki błąd mógł popełnić.
-Racja...cudowna.- powiedział lekko zamyślony, po czym odpalił auto i odwiózł mnie do domu.
Kiedy weszłam zamyślona do mieszkania od razu poszłam do swojej sypialni, przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Bardzo długo nie mogłam zasnąć, to co prawie wydarzyło się między nami w aucie, nie powinno mieć miejsca. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego Harry mając dziewczynę nie bał sie tak otwarcie powiedzieć mi co do mnie czuje. Nie chciałam mieszać mu w głowie, wiem, że jest szczęśliwy z Ivy, a ona to wspaniała dziewczyna i jej również nie chciałabym skrzywdzić. Zdecydowałam, że dam chłopakowi czas by mógł zapomnieć o mnie i skupić sie na Ivy. Musze znaleźć sposób by chłopak nie chciał mnie widywać i  wręcz mnie znienawidził... tak będzie lepiej... powinno.      

niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział 12

... Niall. To wydawało mi się niemożliwe. Przez chwilę patrzyłam na niego z miną, która sprawiła, że chyba poczuł się nieswojo. Nie chciałam wyglądać na rozczarowaną, ale właśnie to poczułam kiedy go zobaczyłam. To głupie on był naprawdę miły i nieziemsko przystojny, ale było w nim coś co powodowało moją niechęć. Rozmyślałam tak przez dłuższą chwilę, gdy przypomniałam sobie, że nie jestem sama. Kiedy spojrzałam na chłopaka on uważnie mi się przyglądał, nie wiem ile to trwało, ale kiedy nasze oczy sie spotkały natychmiast szeroko sie do mnie uśmiechnął chcąc zatuszować niezręczność całej sytuacji.
-Nic Ci sie nie stało, pomogę Ci wstać.- powiedział z troską, delikatnie łapiąc mnie za rękę.
-Dziękuję.-powiedziałam zaciskając zęby, nie chciałam pokazywać jak bardzo bolała mnie kostka.
-Jesteś pewna, ze możesz chodzić?-wyglądał na zmartwionego.
-Ta..- nie zdążyłam dokończyć, bo chcąc zrobić krok znowu prawie upadłam. Lecz tym razem zamiast betonu poczułam na swoim ciele ramiona chłopaka. Instynktownie przysunął mnie do siebie jakby bał się, że wyślizgnę mu się z rąk.
-Myślałem, że to jakiś Twój sposób na podrywanie chłopaków, ale widzę, że serio coś Ci jest.- powiedział wyraźnie zadowolony ze swojego żartu.
W tamtej chwili mało mnie to bawiło. Przez moment było naprawdę miło, myślałam nawet, ze zbyt pochopnie go oceniłam i jest naprawdę miłym chłopakiem. Ale on w jednej chwili sprawił, że zeszłam na ziemię i znowu zaczęłam go nienawidzić. Nienawiść to chyba zbyt mocne słowo, ale ból potęgował moje złe emocje. Odwróciłam się na pięcie i chciałam doczołgać się do domu. Niall złapał mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę.
-Co robisz. Masz zamiar sama wracać do domu w tym stanie?- powiedział lekko zdenerwowany.
-To raczej nie Twoja sprawa. Daj mi spokój.
-O co Ci chodzi! Próbuję Ci tylko pomóc. Co z Tobą jest nie tak?-mogłam się tego spodziewać, Niall ma mnie za głupią idiotkę, która nie wie czego chce i myśli, że może pomiatać ludźmi. Poczułam jak do moich oczu napływają łzy. Szybko wyrwałam dłoń z jego uścisku i próbowałam uciec jak najszybciej mogłam. Miał racje, nie wiedziałam czego chce od kilku tygodni nie wiedziałam co zrobić z własnym życiem, teraz czułam, że nie poradzę sobie z tym wszystkim. Kiedy oddaliłam się od miejsca gdzie zostawiłam chłopaka, poczułam się bezpieczniej. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Nie wiem ile to trwało, możne kilka minut, godzin. Poczułam, że sięgnęłam dna. Z mojej rozpaczy wybudził mnie Niall. Nic nie mówił po prostu podbiegł, usiał koło mnie i mocno przytulił. Zapomniałam o wszystkim co było miedzi nami wcześniej i wtuliłam się w niego, płacząc jak małe dziecko.
-Przepraszam to był głupi żart.-Usłyszałam cichy głos.
-Nie chodzi o to.-Uśmiechnęłam się, co sprawiło, że wyraźnie mu ulżyło.
-To o co chodzi. Jeśli to moja wina możesz przywalić mi w twarz jeśli poprawi Ci to humor.- Próbował mnie pocieszyć.
-Nie, to nie Twoja wina.- Po raz kolejny uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Jeśli jest jakiś problem możesz mi powiedzieć, postaram Ci się pomóc.-Nie wiem czemu ,ale przez to, że był jedyną osobą jaka w ostatnim czasie chciała mnie wysłuchać postanowiłam mu o wszystkim opowiedzieć. O tym, że czuję się samotna, że chce wrócić do Polski. On tylko siedział i wpatrywał mi się prosto w oczy. Kiedy skończyłam wstał żeby go lepiej widziała i powiedział:
-Nie powinnaś się tak łatwo poddawać, zasługujesz na wszystko co najlepsze, ale w życiu nic nie przychodzi do nas od tak. Musisz walczyć. I zapamiętaj jedno, ja zawsze będę obok Ciebie i będę gotowy Ci pomóc.- powiedział i otarł łzy z moich policzków.
-Niall, ja nie ... ja chce Cie przeprosić, nie wiem dlaczego, ale traktowałam Cię nie fair. Jesteś inny niż myślałam.- Kiedy to usłyszał uśmiechnął się i  podał mi rękę. Wstałam z ławki, a on bez słowa podniósł mnie na ręce.
-Postaw mnie, przecież potrafię sama chodzić.- zaprotestowałam.
-Jeśli chodzisz tak samo jak biegasz to wolę nie ryzykować.- Powiedział, ale chyba bał sie mojej reakcji na kolejny z jego żartów. Ulżyło mu kiedy wybuchłam śmichem. Nie wiem dlaczego, ale jego żart już mnie nie denerwowały, teraz nie traktowałam go jak wroga, Niall stał się teraz jedyną osobą jakiej mogłam się zwierzyć, stał się moim najbliższym przyjacielem. Objęłam ramionami jego szyję i zasnęłam, napawając się zapachem jego perfum.            


We wanna say hello to every person from another country who reading our blog. If you want you can leave comment we will be really happy.  :)

To samo tyczy się osób z Polski, jeśli czytacie nasze wypociny i nie uważacie ich za najgorsze możecie napisać choćby jedno słowo w komentarzu. Będzie nam bardzo miło :D

xoxo



niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 11

*Emili*
Mieszkałam z Olą w Londynie już jakiś czas. Ona poznała Harrego i chyba nawet się zakochała, a ja powoli zaczynałam czuć się samotnie. Odkąd Ola zaczęła przyprowadzać Harrego do naszego domu był w nim bardzo duży tłum, bo razem z nim wpadają wszyscy z One Direction. Nie miałam nic przeciwko temu lubiłam tych chłopaków, ale ten cały Niall mnie denerwował. Nie robił nic co mogłoby mnie zdenerwować, ale Ola i Harry wmówili sobie, że do siebie pasujemy i na silę próbowali nas zeswatać, co powodowało, że sama jego obecność była dla mnie niezręczna. Od kilku dni zastanawiałam się nawet nad powrotem do Polski. Nie chciałam przerywać studiów i wyjeżdżać z Anglii, ale nie czułam, żeby było tutaj coś co nie pozwoliłoby mi wyjechać. Ola zaczęła układać sobie tutaj swoje własne życie i raczej mnie z niego wykluczyła. Nie pamiętam kiedy ostatnio spędziłyśmy ze sobą trochę czasu, tylko we dwie. Dopóki nie podjęłam ostatecznej decyzji nie chciałam jej martwić. Potrzebowałam jedynie jakiegoś znaku, który pomógłby mi w uporządkowaniu sobie tego wszystkiego w głowie. Postanowiłam pójść biegać, bo na świeżym powietrzu zawsze łatwiej przychodziło mi podejmowanie ważnych decyzji. Na ulicach Londynu nie spotykałam zbyt wielu amatorów joggingu, dlatego też zdziwiło mnie kiedy zobaczyłam biegnącą prosto na mnie postać. Było to mężczyzna, ale nie widziałam jego twarzy, bo zakrył ją kapturem, wyglądał trochę strasznie i obawiałam się, że może chce na mnie napaść, ale on po prostu przebiegł obok mnie nawet się nie oglądając i kontynuując swoją przebieżkę. Przyznam, że ciekawiło mnie kim był tajemniczy wysportowany nieznajomy. Przez następnych kilka dni zapomniałam o wcześniejszych problemach i skupiłam się na poznaniu jego tożsamości. Nadal przesiadywałam z Ola i chłopakami, ale nawet nie słuchałam o czym rozmawiali. Wszyscy zaczęli żartować, że chyba sie zakochałam. Bawiło mnie to, bo ja po prostu byłam ciekawa, kto kryje sie pod tym kapturem. Codziennie wieczorem mijałam chłopaka w tym samym miejscu, ale on nadal nie zwracał na mnie uwagi. Mijał mnie i biegł dalej nie zmieniając tempa miarowego oddechu. Podczas jednego z biegów byłam tak zamyślona, że potknęłam się i upadłam. Cieszyłam się jedynie, że nieznajomy nie widział mojego upokarzającego upadku.
-Nic Ci nie jest?!- usłyszałam za swoimi plecami wołanie.
- Co? Przecież zawsze przybiega z drugiej strony.-wyszeptałam do siebie zanim chłopak podbiegł do mnie.
-Nic Ci nie jest?- zapytał wyraźnie zatroskany, zdejmując kaptur.
Moim oczom ukazał się ktoś, kogo nigdy bym się nie spodziewała. To niemożliwe, że tajemniczym biegaczem, którego zaczęłam darzyć niezrozumiałym dla mnie uczuciem był...

Przepraszamy, ze tak długo nic nie dodawałyśmy. Jeśli jest ktoś kto to czyta i czekał na kolejny post to przepraszamy ♥

   
 
                                       

poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 10

                                                                                                                       Londyn, 07.15
                                                        Drogi Pamiętniku    
 
 Ostatnie dni były cudowne. Każdą wolna chwile spędzałam z Harrym.Trochę bałam się, że to wszystko możne się niedługo skończyć, dlatego kilka dni temu postanowiłam założyć ten pamiętnik. Czuje się trochę bezpieczniej myśląc, że nawet jeśli coś pójdzie nie tak i stracę przyjaciela zawszę czytając moje notatki będę mogła wrócić myślami to tych niesamowitych dni.
Dzisiaj Harry zabrał mnie na piknik za miastem. On jest niesamowity, mimo tak wielu zajęć i nadmiaru pracy, każdego dnia potrafi znaleźć chociaż chwile tylko dla mnie. Rano obudził mnie dźwięk przychodzącego SMS'a.
    "Będę po Ciebie około 12.00, czekaj na mnie przed domem. Zabieram Cie za miasto. ~Harry"
Ucieszył mnie fakt, ze zobaczę się z chłopakiem, ale wiadomość o wyprawie za miasto trochę mnie zaniepokoiła. Nie jestem typem człowieka, który czuje w sobie "zew natury". Zdecydowanie lepiej czuję się w mieście. Wstałam i zaczęłam się szykować. Nie miałam zielonego pojęcia co powinnam założyć. Ostatecznie w kurtce przeciwdeszczowej, kaloszach i z plecakiem wypchanym innymi ciuchami, w razie potrzeby przebrania się, punkt 12.00 stałam przed domem. Na mój widok Harry niemal nie posiadał się ze śmiechu:
-Hej koleżanko, myślałem, że jedziemy na wycieczkę, a nie na ryby.-drwił ze mnie.
-Bardzo zabawne. Powinieneś bardziej precyzyjnie wyjaśnić znaczenie słów 'wycieczka za miasto'. Ale nie martw się jestem przygotowana na wszystko, zaraz się przebiorę.-Powiedziałam zatrzaskując za sobą drzwi auta.
Podróż zajęłam na około 3 godzin, ale z Harrym nawet to mogłam wytrzymać. Chłopak cały czas umilał mi czas opowiadając dowcipy lub przedrzeźniając lecące w radiu piosenki.Kiedy dojechaliśmy na miejsce, Harry wziął z bagażnika jakiś koszyk i kazał mi iść w swoje ślady. Nie znałam okolicy dlatego bacznie podążałam za chłopakiem, droga była długa i mecząca.
-Błagam zatrzymajmy się tutaj.-marudziłam co chwilę.
-Jesteśmy na miejscu.-Usłyszałam w końcu
-Nareszcie.-chciałam dodać jeszcze coś o długiej podróżny,ale zamilkłam kiedy moim oczom ukazał się piękny krajobraz. Z pagórka, na którym właśnie staliśmy roztaczał się widok na rozległe lasy. W oddali widać było jakieś góry.- Harry jak tu cudownie.-powiedziałam zauroczona widokami.
-Miałem nadzieję, że Cis ei spodoba.- uśmiechnął się wyraźnie zadowolony z osiągniętego celu.- Ale to jeszcze nie wszystko.-po tych słowach wskazał ręka koc ,a na nim postawiony kosz.
-Piknik?- zapytałam zdziwiona, bo nikt nigdy nie zadał sobie dla mnie tyle trudu.-Jesteś niesamowity.-uściskałam chłopaka.
Spędziliśmy kilka godzin leżąc, przyglądając się widokom, rozmawiając i zajadając się przysmakami, które przyniósł Harry.
-Już czas na nas.- Powiedział widząc, że słonce zaczyna chylić sie ku zachodowi.
-Błagam zostańmy tutaj jeszcze trochę.-prosiłam, ale wiedziałam, ze czeka ans długa droga do domu.
-Obiecuje, ze jeszcze kiedyś tutaj wrócimy.-po tych słowach byłam pewna, że to nie ostatni raz kiedy odwiedziłam to miejsce, Harry obiecał, a to znaczyło, że mnie nie zawiedzie.
Kiedy tylko zasiadłam w samochodowym fotelu zasnęłam zmęczona nadmiarem cudownych przeżyć.
-Obudź się księżniczko, jesteśmy w domu.- usłyszałam głos Harrego.
Jeszce raz podziękowałam mu za te niesamowita wyprawę i pobiegłam do domu. Opowiedziałam dziewczyną o naszej przygodzie i poszłam pod prysznic. Napisałam właśnie SMS'a do Harrego, by jeszcze raz mu podziękować, a teraz zamierzam pójść spać. Obiecuję pisać zawsze kiedy w moim życiu przytrafi się coś ważnego.
                                                                                                                        xoxo Ola

Położyłam notatnik na półce przy łóżku i powoli odpływałam do krainy snów, kiedy usłyszałam telefon.
       "To była sama przyjemność spędzić ten czas z Tobą :) Dobranoc, śpij dobrze :** ~Harry"                     
               

czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 9


Przez kilka kolejnych dni byłam bardzo smutna, nie chciałam w ogóle z nikim rozmawiać. Myśl o tym, że Paweł ma o mnie takie złe zdanie sprawiła, że czułam sie jak śmieć. Dziewczyny cały czas próbowały mnie pocieszać, ale to nic nie dawało. W końcu w akcie desperacji postanowiły wezwać na pomoc Harrego.
Kiedy zobaczyłam chłopaka przekraczającego drzwi  mojej sypialni pomyślałam " Tylko nie on, zaraz po Pawle jest ostatnią osobą, której teraz potrzebuje". Nie chodziło mi o to, ze już nie lubię Harrego, po prostu po tym co powiedział Paweł bałam sie, że chłopak możne myśleć, że 'lecę na jego kasę'.
-Cześć, martwiłem się.- powiedział zamykając za sobą drzwi.- Od momentu kiedy zostawiłem Cię z tym chłopakiem, nie odzywałaś się do mnie.Czy on coś Ci zrobił?- to było naprawdę urocze, ze aż tak sie przejmował, ale nie chciałam go obarczać swoimi problemami.
-Nie, nic sie nie stało.-próbowałam go oszukać, ale on patrzył na mnie jakby znał mnie od zawsze i widziałam, że wie kiedy kłamię.
-Widzę, że coś jest nie tak.- jego zielone oczy patrzyła na mnie tak przenikliwie, że dała za wygraną i postanowiłam opowiedzieć chłopkowi co się wydarzyło. Cały czas słuchał mnie nawet sie nie odzywając, kiedy skończyła powiedział tylko
-Nie powinnaś się przejmować tym co powiedział ten dupek.- chłopka przytulił mnie, a ja od razu poczułam sie lepiej. Przez resztę czasu starał się pomóc mi zapomnieć o całym tym zajściu. Spędziliśmy w moim pokoju cały dzień, oglądaliśmy jakieś bezsensowne komedie, wygłupialiśmy się, było naprawdę fajnie. Wieczorem włączyliśmy sobie film "Love Actually" i położyliśmy się na łóżku, nie wiem kiedy zasnęłam z głową na torsie chłopaka. Obudziły mnie dopiero pierwsze promienie słońca, które świeciły mi prosto w twarz, bałam się ruszyć, nie chciałam zbudzić Harrego. Leżałam tak bez ruchu dość długo,ale muszę przyznać, że nie czułam się z tym specjalnie źle. W pewnym momencie poczułam, że on chyba też sie budzi, czekałam aż sie poruszy czy coś, ale on tylko leżał i się na mnie gapił.
-Przestań się tak patrzeć!- wybuchłam w końcu, a wystraszony chłopak spadł z łóżka pociągając mnie za sobą. Oboje kulaliśmy się ze śmiechu.
-Przepraszam, ale tak smacznie spałaś i nie chciałem Cie budzić.- Próbował się tłumaczyć.
-Żartujesz, nie spałam już chyba od godziny.- Chłopak spojrzał na mnie jakby chciał coś zrozumieć.
-Skoro nie spałaś już od godziny to czemu po prostu nie wstałaś. Chodzi o to, że tak ładnie pachnę czy tak wygodnie leżało Ci się na moich mięśniach.- powiedział zarozumiale.
-Hahahaha, przestań.-rzuciłam w niego poduszką, a on nie pozostał mi dłużny, tak zaczęła się największa bitwa na poduszki jaką kiedykolwiek przeżyłam. Piórka latały po całym moim pokoju,a ja czułam sie jak mała dziewczynka. Było niesamowicie, nigdy nie przypuszczałam, że spotkam w swoim życiu kogoś, kto pozwoli mi czuć się tak swobodnie. Przy Harrym mogłam być sobą, nie przejmowałam sie niczym co nas otaczało, byłam po prostu szczęśliwa. Czułam ,że z każda spędzona z nim chwilą, lubię go coraz bardziej, nie chciałam tego przyznać, ale chyba sie w nim zakochiwałam. Wiem, to głupie przecież kilka dni temu prosiłam go żebyśmy sie nie spieszyli. W sumie to powinnam sie cieszyć, zanim mu cokolwiek wyznam mogę się upewnić, że to coś poważnego. Zeszliśmy na dół zjedliśmy śniadanie i przyszedł czas na pożegnanie. Uściskałam chłopaka i stałam na progu machając mu aż nie zniknął za bramą. . .          

środa, 22 maja 2013

Rozdział 8


Biegłam przez Hyde Park , kiedy na jednej z ławek zobaczyłam kogoś znajomego. Podbiegłam bliżej i zobaczyła Harrego. Byłam trochę zestresowana i zawstydzona, ale po chwili zdecydowałam sie podejść.
-Cześć ,co Ty tu robisz?- zapytałam.   
Chłopak nie wyglądał najlepiej ,była czymś bardzo zasmucony.
- Cześć , miło Cie widzieć. - powiedział wyraźnie zdziwiony tym ,że mnie widzi.
Usiadłam koło niego i zapadła niezręczna cisza. Po kilku minutach postanowiłam ją przerwać
- Czy między nami wszystko jest w porządku?- zapytałam lekko zakłopotana.
- Tak , oczywiście. -jego odpowiedź nie przekonała mnie.Po tych słowach znowu zaczął mnie ignorować ,a ja czułam się jakbym tylko mu przeszkadzała.
-Myślę ,ze powinnam już sobie pójść. - po tych słowach wstałam i skierowałam się w stronę domu.
Zdążyłam przejść przez bramę i wyjść na ulice , kiedy usłyszałam ,że ktoś mnie goni. Po chwili dołączył do mnie Harry.
-Przepraszam ,że tak sie zachowałem , ostatnią rzeczą jaką chciałbym teraz zrobić jest zranienie Ciebie.- powiedział ,a w jego głosie słychać było żal i wyrzuty sumienia.- Wiem ,że wszystko zepsułem. 
-Nie szkodzi , nic sie nie stało , każdy ma czasem gorsze momenty. Ale nie rozumiem co miałeś popsuć?- zapytałam lekko zmieszana.
Chłopak zatrzymał sie i spojrzał na mnie
- Wczoraj poprosiłem Cie żebyś pozwoliła mi byc swoim przyjacielem. Nie chciałem naciskać i dać Ci trochę czasu , miałem nadzieje ,ze kiedyś poczujesz do mnie to samo co ja czuje do Ciebie.- Słowa chłopaka bardzo mnie zdziwiły , przez kilka chwil nie wiedziałam co powiedzieć.
- Oo Harry , niczego nie popsułeś.- uśmiechnęłam sie. -Ale masz racje , potrzebujemy trochę czasu .by lepiej się poznać , dopiero wtedy będziemy pewni ,ze to co nas łączy to prawdziwe uczucie,a nie nic przelotnego ,bo ja też nie wybaczyłabym sobie gdybym Cie w jakikolwiek sposób zraniła.- po tych słowach mocno przytuliłam chłopaka.Dłuższą chwilę staliśmy trwając w uścisku, kiedy się od siebie 'odkleiliśmy' ,chłopak zaproponował ,że odprowadzi mnie do domu. Ulżyło mi ,że wszystko miedzy nami znowu jest w porządku i wszystko sobie wyjaśniliśmy. W drodze do domu spotkaliśmy Pawła.
-Już wiem dlaczego mnie olałaś.-powiedział jakby miał mi za złe ,że nie jest jedynym mężczyzna na świecie, z którym utrzymuje jakikolwiek kontakt.
-To nie tak , jak myślisz.- próbowałam sie tłumaczyć , chociaż nie czułam się do tego zobowiązana.
Przeprosiła i pożegnałam sie z Harrym i poprosiłam Pawła o chwilę rozmowy. Harry nie był przekonany czy powinien zostawiać nas samych ,ale ostatecznie udało mi si go przekonać. Teraz razem z Pawłem szliśmy ciemnymi uliczkami Londynu, miedzy nami panowała cisza jakbyśmy w ogóle sie nie znali. Postanowiłam  to przerwać.
-Ciesze sie ,że sie spotkaliśmy , powinniśmy poważnie porozmawiać.
Chłopak spojrzał na mnie .,a w jego oczach zobaczyłam błysk nadziei. Czułam sie okropnie ,że zaraz będę musiała  go zgasić.
- Myślałam o tym ,co wczoraj mi powiedziałeś. Naprawdę bardzo Cię lubie i cenie sobie Twoją przyjaźń ,ale jako przyjaciel zbyt dużo dla mnie znaczysz i nie mogłabym sie z tobą związać, bo wiem ,że nic by nam z tego nie wyszło ,a Ty byś mnie tylko znienawidził.- byłam całkowicie szczera , nie chciałam go oszukiwać. Przez chwile znowu zapadłą cisza, wiedziałam ,że on potrzebuje chwilę czasu żeby to wszystko sobie pookładać. Nagle wybuchł:
-Ty idiotko, przez ostatnio miesiąc byłem na każde Twoje skinienie, jak ostatni kretyn latałem za tobą ,a Ty mówisz mi ,że nic z tego nie będzie. Myślałaś ,że możesz mnie wykorzystywać zanim nie poderwiesz sobie jakiegoś bogatszego pajaca.- każde kolejne słowo ,które wychodziło z jego ust raniło mnie coraz bardziej. Miałam ochotę uciec, ale zanim to zrobiłam powiedziałam tylko.
-Nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz ,a co ważniejsze nie wiedziałam jak aj myliłam sie co do Ciebie.- po tych słowach szybko pobiegłam żeby Paweł nie widział ,że przez niego  płaczę. Wbiegam do domu , drzwi od pokoju zamknęłam na klucz i schowałam się pod kołdrą.Łzy spływały po moich polikach. Nie mogłam uwierzyć ,że straciłam jednego z najlepszych przyjaciół ,jednak po jego słowach nie uważałam żeby on kiedykolwiek nim był ...              
                     

wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 7


Odwróciła się i zobaczyłam Harrego biegnącego w moja stronę. Zszokowany chłopak wpatrywał się we mnie swoimi zielonymi oczyma.
-Myślałem, że Cię już nigdy nie zobaczę.
-Ale jak to, szukałeś mnie?
-Tak. Przed wyjazdem w trasę zostawiłam Ci list ,ale nie odpowiadałaś i straciłem nadzieje.
-Ten list był od Ciebie?
-Tak. Daj mi szansę zostać Twoim przyjacielem. 
Byłam strasznie zdezorientowana , najpierw Paweł teraz Harry. Poczułam ,że dreszcze zaczynają przechodzić przez moje ciało, chłopka dał mi szybko swoją kurtkę i odwiózł do domu. Julia i Emili wyjechały  na weekend ze znajomymi i byłam całkowicie sama. Kiedy byliśmy już pod drzwiami zaczęło sie błyskać , byłam przerażona, bardzo bałam się burzy , pod pretekstem ,że niebezpiecznie jest wracać w taka pogodę poprosiłam chłopaka by został u mnie na noc. Dałam mu jakąś moja za dużą koszulkę i pościeliłam kanapę. Podziękowałam chłopakowi za pomoc i udałam się na górę. Szybko przebrałam się w piżamę i wskoczyłam do łóżka. Poczułam się zupełnie bezpiecznie kiedy usłyszałam głośnie :
-Dobranoc - z parteru.
Cały czas próbując poukładać sobie wszystko w głowie zasnęłam.
Kiedy się obudziłam, nie zdawałam sobie sprawy z tego co się wczoraj wydarzyło. Myślałam ,że wszystko mi się przyśniło. Ubrałam na siebie szlafrok i zeszłam na dół. Kiedy zobaczyłam Harrego , który jeszcze spał zrozumiałam ,że to nie był sen. Po cichu poszłam do kuchni żeby zrobić śniadanie. Kiedy siedziałam i czytałam gazetę do kuchni wszedł chłopak.
-Dzień dobry. - uśmiechnął się i zajął miejsce obok mnie.
-Dzień dobry. Częstuj się, może zrobić Ci kawy ?
-Chętnie.
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy o wszystkim. Pierwszy raz mogliśmy pozwolić sobie na taką pogawędkę , nikt z nas się nigdzie nie spieszył, byliśmy tylko ja i Harry. Czułam jakby świat się zatrzymał. Nie wiem kiedy okazało sie ,że jest już 12.00. Chłopak powiedział ,że musi jechać załatwić jakieś swoje sprawy, ubrał się i wyszedł. Kiedy zamknął drzwi przypomniałam sobie ,że nie podziękowałam mu za wszystko. Szybko pobiegłam w stronę wyjścia w progu wpadłam na Harrego.
- Powinnam Ci podziękować.- powiedziałam zdziwione tym ,że chłopak jeszcze nie odjechał - Zapomniałeś czegoś?
- Tak. - powiedział tajemniczo, po czym mnie pocałował. - Zapomniałem się pożegnać. -uśmiechnął się zalotnie po czym szybko pobiegł do samochodu.
Zszokowana stałam przed domem dłuższa chwilę ,patrząc na odjeżdżające auto chłopaka . . .    
Cały dzień nie mogłam znaleźć sobie miejsca , myślałam o Harrym , o Pawle i wydarzeniach z ostatnich 24 godzin. Dzięki Bogu nareszcie wróciły dziewczyny i mogłam im o wszystkim opowiedzieć. Dziewczyny pomogły mi podjąć decyzje co do Pawła. Była pewna ,że nic do niego nie czuje i nie chce narażać naszej przyjaźni. Zdałam sobie sprawę ,że te kilka godzin z Harrym bardzo nas do siebie zbliżyły i chyba zakochiwałam się w nim. Bałam się ,że taki przystojny chłopak ,mogący mieć na pęczki dziewczyn wiele ładniejszych ode mnie , nie będzie czuł tego samego co ja ,a nasz pocałunek to był tylko impuls.
W głowie huczało mi od nadmiaru myśli. Postanowiłam zrobić to co zawsze robi Emili kiedy ma jakiś problem, ubrała sie w http://urstyle.pl/styl/LEWiciA/stylizacja/na-biegi/ i wyszłam pobiegać.

Przepraszamy za tak długą nieobecność , jutro powinien pojawić się kolejny rozdział :]

czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 6

 Podeszłam po prezenty, były adresowane do mnie, ale anonimowe. Weszłam do domu. Odłożyłam zakupy i przeczytałam liścik. Był bardzo romantyczny, ale kto go mógł napisać? Rozmyślałam tak kiedy podeszła do mnie Julka.
-Co tak rozmyślasz?
-Ja?
-No tak, a kto?
-A myślę co by tu  zrobić.
-Wiesz co kumpel organizuje imprezę, może ty i Emilii poszłybyście ze mną?
-No ok. Jestem pewna, że Emilii pójdzie.
Poszłam do dziewczyny zapytać czy jest chętna. Ta jak sądziłam nie odmówiła tylko od razu zaczęłyśmy się szykować.
Ubrałam to: http://urstyle.pl/styl/Honey_123/stylizacja/46-5/ włosy rozpuściłam i zrobiłam lekki make-up.
Kiedy zeszłam dziewczyny już czekały. Razem ruszyłyśmy w drogę.
Na początku czułam się trochę spięta,bo nikogo tam nie znałam. Jednak wszyscy okazali się bardzo mili i dobrze się bawiłam. Kiedy tańczyłam wpadłam na pewnego chłopaka ...
-Bardzo przepraszam.- powiedział
- Nie szkodzi.
-Jestem Paweł.
-Ja Ola.
-Pozwól, że postawie Ci drinka.
-Chętnie.
Chłopak okazał się bardzo miły. Trochę potańczyliśmy i spędziłam z nim prawie cały wieczór. Chłopak odprowadził mnie do domu  wymieniliśmy się numerami telefonów i pożegnaliśmy się.
<miesiąc później>  
Ja i Paweł bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Spędzamy ze sobą dużo czasu.
Cały czas zastanawiam się od kogo był ten list. Odpuściłam sobie bo sytuacja się nie powtórzyła.
Pewnego wieczoru, kiedy siedzieliśmy w parku z Pawłem, chłopak powiedział:
-Wiesz Ola bardzo dobrze się rozumiemy, bardzo mi się podobasz czy myślisz, że moglibyśmy być razem?
-Paweł, ale wiesz nigdy się nad tym nie zastanawiałam daj mi trochę czasu.
-Dobrze. Jak będziesz gotowa daj znać.
Po tych słowach chłopak odszedł. Na prawdę nigdy nie myślałam o nim w ten sposób. Cenie sobie jego przyjaźń i nie chciałam tego psuć. Z bezsilności zaczęłam płakać.
Zaczęło padać więc postanowiłam pójść do domu.Kiedy szłam przemoczona ulicą usłyszałam znajomy głos wołający mnie...


Przepraszamy, że tyle nie dodawałyśmy ale w sumie nie wiemy czy ktoś to wgl czyta. Jeżeli tak zachęcamy do zostawiania komentarzy. Pozdrawiamy Ola i Emilii xoxo



poniedziałek, 22 kwietnia 2013

 Przepraszam, że tyle nie dodawałyśmy ale ja byłam w szpitalu, a Emilii musi się uczyć. Mam nadzieje, że jutro pojawi się kolejny. Jeszcze raz przepraszam Ola xoxo.

piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 5

 Na koncercie bawiłam się świetnie. Kilka razy miałam wrażenie jakby Harry uśmiechał się do mnie ze sceny. Ale pewnie tylko mi się zdawało, przecież tam było kilka tysięcy osób. Po powrocie do domu przed snem wstawiła jeszcze zdjęcie z Harrym na Twittera "@HarryStyles dziękuje za pomoc, świetnie się bawiłam xoxo".

Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam następnego dnia na Twitterze.Harry skomentował moje zdjęcie
"@Ola89 bardzo miło było mi Cię poznać.Mam nadzieje, że jeszcze się spotkamy ♥". Byłam kompletnie zaskoczona.Wątpiłam w ogóle, że mnie zapamięta, byłam  przecież jedną z wielu ich fanek.
Cieszyłam się, że chłopak mnie  zapamiętał, ale wątpiłam w to, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Wróciłam do normalnego życia, zaczęłam szukać dobrych studiów. Kiedy już prawie zapomniałam o całym zajściu ,zdarzyło się coś niezwykłego. Kiedy wracałam do domu z zakupów , pod drzwiami znalazłam kwiat i liścik....   

Cześć :D
Mamy do Was prosbę , jeśli ktoś to wgl. czyta to czy mógłby zostawić po sobie choć skromny komentarz ,bo nie mamy pojecia czy Wam sie podoba to co piszemy ♥
 Ola i Emilia xoxo

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 4

<z perspektywy Emili>
Została sama w domu. Nie byłam jakąś wielką fanką One Dierction, więc nie żałowałam. Postanowiłam wykorzystać wolna chwilę i pójść biegać. Ubrała swój sportowy http://urstyle.pl/styl/Muzia/stylizacja/sportowy-lans/ i miałam już wychodzić kiedy do domu wbiegła zdyszana Olka. Zaczęła opowiadać o swoim spotkaniu z Harrym Stylesem.
Gdy biegłam do domu wpadł na mnie jakiś chłopak.
-Oj przepraszam, nie zauważyłem Cię.

-Nie to moja wina. 
Pomógł mi wstać. Dopiero po chwil zauważyłam ze to jeden z moich idoli.
-Nic Ci się nie stało? 
-Wszystko w porządku.
Chwile rozmawialiśmy. To naprawdę sympatyczny chłopak. 

-Nie będę Cię zatrzymywał, widzę że śpieszysz się na koncert. 
-Tak, skąd wiesz ?
Popatrzy wymownie na koszulkę. 
-A no tak.  Jeszcze te bilety. 
-Coś nie tak. Może mogę jakoś pomóc? Jestem Ci to winny.- uśmiechnął się do mnie czarująco.
-Nie mam samochód na parkingu. 
-To chociaż pozwól się odprowadzić. 
-Będzie mi bardzo miło.
Kiedy tak szliśmy zauważyłam, że moje auto jest zastawione i nie dam rady wyjechać.

-Mam jeszcze trochę czasu , chętnie Cię zawiozę.
-Nie chcę robić kłopotu.
-To żaden problem.
Kiedy byliśmy już pod domem szybko pobiegłam po bilety. W domu spotkałam Emili opowiedziałam jej o całym zajściu ,wzięłam bilety i razem wyszłyśmy z domu.  Kiedy dziewczyna zobaczyła Harrego była w szoku , wydaje mi się ,że wcześniej myślała ,że żartuję.
Pożegnałam się z koleżanką , która akurat szła pobiegać.W aucie Harry zapytał
:
-Kim była ta dziewczyna?
-To moja przyjaciółka Emili.
-Myślę, że spodobała by się Niallowi.
Ruszyliśmy w drogę. kiedy podjechaliśmy pod arenę poprosiłam chłopaka o wspólne zdjęcie i autograf. Pożegnaliśmy się, chłopak pocałował mnie w polik,a ja lekko oszołomiona pobiegłam szukać Julii...   



Oto czwarta część przygód Oli. Jutro pojawi się następna. ♥ 

   

środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 3

 Następnego dnia wstałam wcześnie rano, szybko ubrałam się w to :http://urstyle.pl/styl/Niallerowa98/stylizacja/summer-love-8/ i zjadłam śniadanie.Potem razem z dziewczynami wybrałyśmy się na zakupy. Świetnie się bawiłyśmy , kiedy w pewnym momencie zobaczyłam plakat informujący o jutrzejszym koncercie One Direction. Było mi strasznie przykro ,ale nie miałam wystarczającej ilości pieniędzy ,by kupić sobie bilet. Po powrocie do domu byłam strasznie smutna, nie mogłam zobaczyć moich idoli. Bardzo szybko położyłam się spać. Gdy się obudziłam zobaczyłam stojąca koło mojego łóżka Julię.
-Czemu tak dziwnie na mnie patrzysz?- zapytałam zaspana.
-Mam dla Ciebie wczesny prezent urodzinowy.
-Mam urodziny za pół roku.
-No mówię, że wczesny.
-Co to jest?
-Dwa bilety na koncert One Direction. Niestety nie VIP ,ale też niezłe.
-Żartujesz sobie?
-Nie. Mówię całkiem poważnie.
- Łaaaa. Jesteś kochana, nie mogę w to uwierzyć.Kiedy wychodzimy?
-Spokojnie mamy jeszcze czas, ale wstawaj już, powinnaś się szykować.
Nie mogłam w to uwierzyć za kilka godzin zobaczę chłopaków z One Drection na żywo.Wybrałam sobie taki strój: http://urstyle.pl/styl/guns20/stylizacja/just-do-it-5/ Cały dzień nie mogłam znaleźć sobie miejsca.W końcu o 18.00  spakowałyśmy się i wyruszyłyśmy w drogę. Było mi smuto,że zostawiamy Emili samą. Po 30minutach byłyśmy pod O2 ARENĄ. Ustawiłyśmy sie w kolejce kiedy Julia powiedziała:
-Podaj mi mój bilet.
-Przecież ty je masz...
-Myślałam ,że ty.
Postanowiłam zostawić Julię w kolejce i szybko ruszyłam do domu. Biegłam w stronę parkingu kiedy ktoś na mnie wpadł.....


 Dzisiaj pracowałyśmy nad rozdziałem wspólnie, mamy nadzieje ,że się podoba ♥♥
Jutro kolejna cześć.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 2

  Miną już tydzień. Dzisiaj o 19 mamy wylot. Dzisiaj to ja przyjeżdżam po Emili. Umówiłyśmy się, na 17.
Zbliżała, się 16 więc postanowiłam się już szykować. Ubrałam to: http://urstyle.pl/styl/Roki1100/stylizacja/elegancko-ale-na-luzie-xo/ włosy  rozpuściłam i zrobiłam lekki make-up. Zobaczyłam jeszcze tylko czy czegoś nie zapomniałam, pożegnałam się z rodzicami i wyjechałam po Emili.
(z perspektywy Emili) 
Dziś dzień wylotu. Bardzo się ciesze, że jedziemy do Londynu. Sprawdziłam czy czegoś nie przeoczyłam, żeby włożyć do walizki i zaczęłam się szykować. Ubrałam to:  http://urstyle.pl/site_media/szafka/stylizacja-crazyandra9918-na-co-dzien_146.jpg włosy spięłam w kok. Zadzwonił mój telefon. To była Olka. Pożegnałam  się z rodzicami i zeszłam do dziewczyny. Po 30 minutach byłyśmy na lotnisku. Udałyśmy się do odprawy.
Po odprawie mieliśmy jeszcze godzinę czasu  więc poszłyśmy jeszcze rozejrzeć się po sklepach. Nie zauważyłyśmy kiedy godzina minęła, na szczęście zdążyłyśmy na samolot. Zajęłyśmy swoje miejsca i czekałyśmy aż samolot wzbije się w powietrze. Emili poszła spać, a ja słuchałam piosenek 1D na mp4.
Po dwóch godzinach byłyśmy na miejscu. Wzięłyśmy walizki i wyszliśmy z budynku. Na parkingu czekała już na nas Julia. Przywitałam się kuzynka, Emili również. Pojechaliśmy do Julki. Dzieczyna ma piękny duży dom. Jest tam 7 pokoi, wielki salon, kuchnia, w każdym pokoju łazienka i na zewnątrz basen i piękny ogród.
Julka pokazała nam swoje pokoje. Rozpakowywałyśmy się, na szczęście szaf starczyło. Gdy się rozpakowałyśmy zeszłyśmy na dół. Na dole czekała na nas Julka.
-To co jutro rano do miasta idziemy? 

-No jasne! 
-No ok to tak koło 11 ? 
-Ok :) 
Zjadłyśmy kolacje, poszłyśmy się umyć i położyłyśmy do łóżek.



Hej♥ Jak wam się podobało? Chyba nie umiem pisać dłuższych więc będe pisała co dzień albo dwa ale krótkie.Pozdrawiam Olka ♥

 

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 1

  Wreszcie skończyłam liceum. Ja i Emili mamy zamiar za tydzień wyjechać do Londynu. Zamieszkamy u mojej kuzynki Julii. Chcemy zostać tam na dużej i zacząć tam studia. Nasze mamy nie są z tego faktu zadowolone, ale jakoś się przyzwyczają.
Umówiłam się z Emili na zakupy przed wyjazdem, wiemy że został  jeszcze tydzień, ale nie lubimy zostawiać czegoś na ostatnią chwile. Postanowiłam zacząć się szykować ubrałam to: http://urstyle.pl/styl/kama00/stylizacja/p-470/ włosy spięłam w kok i zrobiłam lekki  make-up. Zadzwonił dzwonek do drzwi to była ona.
-Hejka, to co idziemy ?
-Tak, tylko wezmę torebkę. 
Droga minęła nam szybko. W prawie każdym sklepie coś kupiłyśmy. Poszliśmy jeszcze coś zjeść.
Gdy wróciłam do domu rozpakowałam wszystkie zakupione rzeczy i włączyłam radio. Akurat leciał mój ulubiony zespół "One Direction". Gdy piosenka się skończyła poszłam pod prysznic i położyłam się do łóżka. 
Rano obudził mnie promienie słońca. Zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie, rodziców już nie było bo poszli do pracy. Na śniadanie przygotowałam naleśniki i kakao. Gdy już zjadłam ubrałam się w to:  http://urstyle.pl/styl/Aniaa/stylizacja/lato-lato-18/  a włosy rozpuściłam. Zadzwoniłam do Emili. Gdy już do mnie przyszła postanowiłyśmy wyjść z moim pieskiem Roxi na spacer do parku.   



 I jak pierwszy rozdział? Mam nadzieje, że się podobał. Przepraszam, że taki krótki, postaram się pisać dłuższe. Pozdrawiam Ola.

Powitanie ♥






Cześć mam na imię Ola :)
Jestem Directionerką,razem z
moją koleżanka będziemy
prowadzić tego bloga.
Będę dodawała tutaj imaginy
o 1D ♥. Postaram się dodawać
je regularnie. Mam nadzieję,
że się wam spodoba. :*
Cześć jestem Emilia i razem z Ola będę prowadziła tego bloga. Nie jestem Directionerką ,ale lubię ich muzykę. Słucham różnych wykonawców.
                  xoxo ♥