Londyn.07.20
Drogi Pamiętniku
Z Harrym nie widziałam się od tygodnia. Nie miałam mu tego za złe, najwidoczniej musiał byc bardzo zajęty. Dzisiaj powiedział, że zabiera mnie na ognisko do jego znajomych. Będą chłopcy, Julka, Emilii, Perrie, Eleunor, powiedział tez, że chce zebym poznała kogoś jeszcze. Z Harrym umówiłam się na 18 więc czasu miałam bardzo dużo...
Dochodziła 16, wiec postanowiłam wybrać ciuchy. Z szafy wyciągnęłam to: http://www.ubiore.pl/style/140578/i poszłam pod prysznic. Cały czas zastanawiałam się kogo Harry chce mi przedstawić, lecz nie przychodziło mi nic do głowy. Skończyłam kąpiel i wyszłam z kabiny. Kiedy skończyłam sie szykować miałam jeszcze czas, więc weszłam na Twittera. Nic interesującego tam nie znalazłam.
Dziewczyn nie było, bo gdzieś razem pojechały i troszeczkę się spóźnią. Była punkt 18, Harry jak zawsze punktualny podjechał pod mój dom. Wzięłam jeszcze torebkę i klucze i poszłam do chłopaka.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedział i posłał mi uroczy uśmiech opleciony w piekne dołeczki w jego policzkach.
-Dziękuję. Ty też niczego sobie.
Przez całą drogę dopytywałam o nieznajomą mi osobę. Ale nic nie udało mi się z Harrego wyciągnąć. Widziałam, ze był troche zdenerwowany, więc to chyba ktos ważny.
Po krótkiej przejażdżce dojechaliśmy na miejsce. Wszyscy byli na miejscu prócz tajemniczej osoby.
- Ivy troszeczkę się spóźni.-oznajmił Harry.A na samą myśl o dziewczynie jego usta wygięły sie w wielki usmiech.
-A więc to jakaś twoja koleżanka?- zapytałam. Musze przyznać,ze troche mnie to zabolało. Czułam cos do chłopaka, teraz bałam sie, że przez moja głupotę mogę go stracić. Kiedy jest blisko mam motylki w brzuchu i jestem naprawdę szczęśliwa. Nie chciałam go stracić, dlatego postanowiłam, zachowywać sie naturalnie i pozwolić mu być szczęśliwy, bo jeśli on był szczęśliwy, to ja też.
-Tak, dobra znajoma.
Nie chciałam pokazać innym,że zrobiło mi sie smutno.Przestałam drążyć temat i poszłam pomóc dziewczyna w przyrządzaniu kolacji. Kiedy chłopcy rozpalali ognisko zjawiła się Ivy. Kiedy Harry ją zobaczył pobiegł do niej, objął ja ramieniem i powiedział:
-To jest Ivy, moja nowa dziewczyna!-po tych słowach pocałował dziewczynę w policzek.
Czułam dziwny ból w klatce piersiowej,to z pewnością było moje serce, które własnie pękało na miliony kawałeczków. Powiedział to z taka duma i miłością, w sumie nie powinnam się dziwić, dziewczyna była bardzo ładna. Miała długie kasztanowe włosy, niebieskie oczy i zniewalający uśmiech. Wszyscy miło przywitaliśmy dziewczynę.
W pewnym momencie Ivy podeszła do mnie.
-Ty jesteś Ola tak?-powiedziała trochę nieśmiało.
-To ja.- odpowiedziałam uśmiechając się do niej.
-Harry mi o tobie opowiadał myślę, że uda nam się zaprzyjaźnić.
-Tak. Też tak sadze.-ona byla naprawdę miła i byłabym głupia gdybym nie lubiła jej tylko przez moją zazdrość. Postanowiłam schować moje uczucia do Harrego do "kieszeni" i dać dziewczynie szansę.
Do końca wieczoru wszyscy świetnie sie bawiliśmy, rozmawialiśmy i śpiewaliśmy. Harry odwiózł Ivy do domu i kazał mi czekać aż po mnie nie wróci. Tłumaczyłam mu, że mogę wrócić z dziewczynami, ale on nalegał. Kiedy wsiedliśmy do auta zapanowała niezręczna cisza. Nigdy wcześniej nie zachowywaliśmy sie tak w swoim towarzystwie, nie wiedziałam co sie stało. Widziałam, że Harry jest troche spięty.
-Wszystko w porządku? Bo jeśli tak to moglibyśmy już jechać, nie chcę spędzić tu całej nocy.-powiedziałam mając nadzieje rozładować napięcie.
-Co? A racja mieliśmy jechać, przepraszam.-powiedział pozbawionym jakichkolwiek uczyć głosem.
-Coś Cie gryzie, prawda?- powiedziałam przejęta zachowaniem chłopaka.
Harry zjechał na pobocze i kolejny raz zamilkł. Po chwili jednak zaczął mówić:
-Ola...- znowu cisza.- Twoja przyjaźń bardzo wiele dla mnie znaczy.-po raz kolejny cisza.Ten chłopak ma poważny problem ze składaniem zdań.
-Harry powiedz co Ci leży na sercu, bo jezeli nadal bedziesz sie tak jąkał to do niczego nie dojdziemy.-powiedziałam stanowczo, ale nie chciałam zabrzmieć wrednie, więc zaśmiałam sie lekko posyłając chłopakowi pokrzepiający uśmiech, by dodać mu odwagi.
-Masz racje- wziął głęboki oddech i kontynuował.- Chciałem Cie przeprosić. Powinienem powiedzieć Ci o Ivy. Jesteś dla mnie bardzo ważna, nie chce ukrywać, ze czuje do Ciebie cos wiecej i byłem gotowy czekać na Ciebie, ale kiedy poznałem Ivy, to było....ughh.. sam nie wiem. Po prostu zdałem sobie sprawę, że nie powinienem tak na Ciebie naciskać, bo jesli nic do mnie nie czujesz to muszę dac Ci spokój i cieszyc sie, że jesteś moja przyjaciółką... bo nią jestes, prawda?- zapytał w pewnym momencie co spowodowało, ze trochę otrząsnęłam sie z szoku.
-Tak, o oczywiście,że nią jestem.- powiedziałam próbując powstrzymać łzy. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę jakie głupstwo popełniłam nie mówiąc Harremu co do niego czuję. Na znak, ze wszystko między nami w porządku przytuliliśmy sie jeszcze. Napawałam sie zapachem chłopaka jakby to był ostatni raz kiedy mogę miec go tak blisko siebie. Kiedy sie od siebie odsunęliśmy chwilę patrzyliśmy sobie prosto w oczy, miałam wielką ochotę dac upust wszystkim swoim uczuciom i po prostu pocałować Harrego, ale ona ma dziewczynę, na szczęście to sobie uświadomiłam i jak najszybciej zwiększyłam odległość między nami.
-Ivy jest cudowna, pasujecie do siebie.- powiedziałam żeby uświadomić chłopakowi jaki błąd mógł popełnić.
-Racja...cudowna.- powiedział lekko zamyślony, po czym odpalił auto i odwiózł mnie do domu.
Kiedy weszłam zamyślona do mieszkania od razu poszłam do swojej sypialni, przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Bardzo długo nie mogłam zasnąć, to co prawie wydarzyło się między nami w aucie, nie powinno mieć miejsca. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego Harry mając dziewczynę nie bał sie tak otwarcie powiedzieć mi co do mnie czuje. Nie chciałam mieszać mu w głowie, wiem, że jest szczęśliwy z Ivy, a ona to wspaniała dziewczyna i jej również nie chciałabym skrzywdzić. Zdecydowałam, że dam chłopakowi czas by mógł zapomnieć o mnie i skupić sie na Ivy. Musze znaleźć sposób by chłopak nie chciał mnie widywać i wręcz mnie znienawidził... tak będzie lepiej... powinno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz