środa, 22 maja 2013

Rozdział 8


Biegłam przez Hyde Park , kiedy na jednej z ławek zobaczyłam kogoś znajomego. Podbiegłam bliżej i zobaczyła Harrego. Byłam trochę zestresowana i zawstydzona, ale po chwili zdecydowałam sie podejść.
-Cześć ,co Ty tu robisz?- zapytałam.   
Chłopak nie wyglądał najlepiej ,była czymś bardzo zasmucony.
- Cześć , miło Cie widzieć. - powiedział wyraźnie zdziwiony tym ,że mnie widzi.
Usiadłam koło niego i zapadła niezręczna cisza. Po kilku minutach postanowiłam ją przerwać
- Czy między nami wszystko jest w porządku?- zapytałam lekko zakłopotana.
- Tak , oczywiście. -jego odpowiedź nie przekonała mnie.Po tych słowach znowu zaczął mnie ignorować ,a ja czułam się jakbym tylko mu przeszkadzała.
-Myślę ,ze powinnam już sobie pójść. - po tych słowach wstałam i skierowałam się w stronę domu.
Zdążyłam przejść przez bramę i wyjść na ulice , kiedy usłyszałam ,że ktoś mnie goni. Po chwili dołączył do mnie Harry.
-Przepraszam ,że tak sie zachowałem , ostatnią rzeczą jaką chciałbym teraz zrobić jest zranienie Ciebie.- powiedział ,a w jego głosie słychać było żal i wyrzuty sumienia.- Wiem ,że wszystko zepsułem. 
-Nie szkodzi , nic sie nie stało , każdy ma czasem gorsze momenty. Ale nie rozumiem co miałeś popsuć?- zapytałam lekko zmieszana.
Chłopak zatrzymał sie i spojrzał na mnie
- Wczoraj poprosiłem Cie żebyś pozwoliła mi byc swoim przyjacielem. Nie chciałem naciskać i dać Ci trochę czasu , miałem nadzieje ,ze kiedyś poczujesz do mnie to samo co ja czuje do Ciebie.- Słowa chłopaka bardzo mnie zdziwiły , przez kilka chwil nie wiedziałam co powiedzieć.
- Oo Harry , niczego nie popsułeś.- uśmiechnęłam sie. -Ale masz racje , potrzebujemy trochę czasu .by lepiej się poznać , dopiero wtedy będziemy pewni ,ze to co nas łączy to prawdziwe uczucie,a nie nic przelotnego ,bo ja też nie wybaczyłabym sobie gdybym Cie w jakikolwiek sposób zraniła.- po tych słowach mocno przytuliłam chłopaka.Dłuższą chwilę staliśmy trwając w uścisku, kiedy się od siebie 'odkleiliśmy' ,chłopak zaproponował ,że odprowadzi mnie do domu. Ulżyło mi ,że wszystko miedzy nami znowu jest w porządku i wszystko sobie wyjaśniliśmy. W drodze do domu spotkaliśmy Pawła.
-Już wiem dlaczego mnie olałaś.-powiedział jakby miał mi za złe ,że nie jest jedynym mężczyzna na świecie, z którym utrzymuje jakikolwiek kontakt.
-To nie tak , jak myślisz.- próbowałam sie tłumaczyć , chociaż nie czułam się do tego zobowiązana.
Przeprosiła i pożegnałam sie z Harrym i poprosiłam Pawła o chwilę rozmowy. Harry nie był przekonany czy powinien zostawiać nas samych ,ale ostatecznie udało mi si go przekonać. Teraz razem z Pawłem szliśmy ciemnymi uliczkami Londynu, miedzy nami panowała cisza jakbyśmy w ogóle sie nie znali. Postanowiłam  to przerwać.
-Ciesze sie ,że sie spotkaliśmy , powinniśmy poważnie porozmawiać.
Chłopak spojrzał na mnie .,a w jego oczach zobaczyłam błysk nadziei. Czułam sie okropnie ,że zaraz będę musiała  go zgasić.
- Myślałam o tym ,co wczoraj mi powiedziałeś. Naprawdę bardzo Cię lubie i cenie sobie Twoją przyjaźń ,ale jako przyjaciel zbyt dużo dla mnie znaczysz i nie mogłabym sie z tobą związać, bo wiem ,że nic by nam z tego nie wyszło ,a Ty byś mnie tylko znienawidził.- byłam całkowicie szczera , nie chciałam go oszukiwać. Przez chwile znowu zapadłą cisza, wiedziałam ,że on potrzebuje chwilę czasu żeby to wszystko sobie pookładać. Nagle wybuchł:
-Ty idiotko, przez ostatnio miesiąc byłem na każde Twoje skinienie, jak ostatni kretyn latałem za tobą ,a Ty mówisz mi ,że nic z tego nie będzie. Myślałaś ,że możesz mnie wykorzystywać zanim nie poderwiesz sobie jakiegoś bogatszego pajaca.- każde kolejne słowo ,które wychodziło z jego ust raniło mnie coraz bardziej. Miałam ochotę uciec, ale zanim to zrobiłam powiedziałam tylko.
-Nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz ,a co ważniejsze nie wiedziałam jak aj myliłam sie co do Ciebie.- po tych słowach szybko pobiegłam żeby Paweł nie widział ,że przez niego  płaczę. Wbiegam do domu , drzwi od pokoju zamknęłam na klucz i schowałam się pod kołdrą.Łzy spływały po moich polikach. Nie mogłam uwierzyć ,że straciłam jednego z najlepszych przyjaciół ,jednak po jego słowach nie uważałam żeby on kiedykolwiek nim był ...              
                     

2 komentarze:

  1. Podoba mi się całokształt bloga :) Rozdziały też niczemu sobie. Jedynie nie zapominaj o tym, aby nie robić spacji przed znakami interpunkcyjnymi. A tak to nie mam się czego doczepić. Będę stałą czytelniczką :)

    OdpowiedzUsuń