poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 15

 *Ola
Postanowiłam o wszystkim zapomnieć i poszukać jakiś dobrych studi, bo przecież jest już sierpień a ja nie wybrałam żadnej uczelni. Z Harrym się jak na razie nie spotykam, trochę mi go brakuje, jego uśmiechu, pięknych zatopionych w zieleni oczu i zwariowanych pomysłów. Zauważyłam, że dawno nie spędzałam czasu z Emilii, więc razem postanowiłyś, że pójdziemy dziś na zakupy.
Miałyśmy iść o 14, zbliżała się 13 więc zaczęłam się szykować. Ubrałam to: http://urstyle.pl/styl/julia260801/stylizacja/do-miasta-33/ zrobiłam lekki make-up i zeszłam na dół coś zjeść. Kiedy zjadłam zbliżała się 14 więc poszłam do pokoju Emilii zapytać się czy możemy już iść. Kiedy miałam już złapać za klamkę mój telefon zaczął wibrować. Dostałam sms'a od...Harrego.
-Dawno się nie widzieliśmy. Odezwij się czasem. Harry.
Chciałam mu odpisać ale akurat z pokoju wyszła Emilii i spytała czy już możemy iść i jakoś mi wyleciało.
Kiedy doszłyśmy do galerii handlowej moją uwagę przykuł duży plakat informujący o castingu do reklamy jakiejś linii kosmetyków. Było tam napisane, że poszukują dwie młode dziewczyny z energią. Ja oczywiście chciałam wziąć w tym udział, Emilii nie koniecznie lecz po długie negocjanci zgodziła się.
Ustawiłyśmy się w kolejce i czekałyśmy na naszą kolej. Przed nami było z 20 dziewczyna ale jakoś czas szybko minął. Kiedy nas wywołali troszkę się stresowałam, ale już po chwili było w porządku. Zapytali nas czemu to właśnie my mamy zagrać w reklamie, czy miałyśmy  już okazje gdzieś występować itp.
Na wszystko odpowiadałyśmy swobodnie i bez tremy. Kiedy casting się zakończył organizatorzy kazali nam poczekać na wyłonienie zwyciężczyń.
Po kilkunastu długich minutach zaproszono wszystkich do pomieszczenia.
-Każda z was była świetna ale tylko dwójka może wygrać.
-I ta dwójka to...Emilii i Ola.
-Gratulujemy.
Nie mogłyśmy w to uwierzyć zagramy w prawdziwej reklamie. Dostałyśmy koperty z informacjami i poszłyśmy na zakupy. Myślałam, że ten dzień będzie wspaniały, myliłam się...
Byłyśmy chyba we wszystkich sklepach galerii handlowej. Emilii kupiła sobie nowe adidasy, bluzę i spodnie, a ja lakier do paznokci, dwie bluzki i czapkę. Już miałyśmy wychodzić kiedy zobaczyłam Pawła z...Ivy.
Nie wiedziałam co powinnam o tym wszystkim myśleć.
-Emili, podejdźmy sie przywitać.- Powiedziałam ciągnąc dziewczynę za rękę.
-Zwariowałaś, może to tylko koledzy. Wiem, ze zależy Ci na Harrym, ale teraz on ma dziewczynę i  musisz to zaakceptować.-powiedziała próbując mnie uspokoić.
-Masz racje, wracajmy do domu.- już chciałam wracać, kiedy zobaczyłam jak Ivy i Paweł się całują. Byłam w szoku. Emili szybko zabrała mnie z centrum,bo wiedziała, ze mogłabym zrobić coś głupiego. Po powrocie do domu nie wiedziałam co powinnam zrobić. Szczerze nienawidziłam Ivy, miała najwspanialszego chłopaka na świecie, a mimo to go zdradzała. Nie wiedziałam czy powinnam mówić o  wszystkim chłopakowi. Był szczęśliwy z Ivy, a ja obiecałam sobie, ze się wycofam, ale byliśmy przyjaciółmi i nie powinnam go okłamywać. W myślach kłóciłam się sama ze sobą, nawet nie wiem kiedy zasnęłam zmęczona nadmiarem wrażeń. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Kiedy dłuższy czas pukanie nie ustawało, zrozumiałam, ze nikogo poza mną nie ma w domu i muszę iść otworzyć. Leniwie podniosłam się z łóżka, w pogniecionych ciuchach i potarganych włosach poszłam otworzyć. W drzwiach zobaczyłam uśmiechniętego Harrego, to obudziło mnie lepiej niż litr kawy. Szybko przypomniałam sobie co sie dzisiaj wydarzyło, chciałam szybko zamknąć drzwi i wrócić pok kołdrę, ale niestety było już za późno.
-Cześć, chyba Cie obudziłem. Strasznie przepraszam, ale nie odpisywałaś na moje sms'y i zacząłem się martwić.- powiedział i posłała mi uroczy uśmiech.
Przez chwile nic nie mówiłam, wpatrywałam się w chłopaka i nie wiedziałam co mam zrobić. Naprawdę go kochałam, teraz byłam tego naprawdę pewna, nie chciałam patrzeć jak cierpi. 
-Cześć. Wiesz nie czuję się dzisiaj najlepiej.-miałam nadzieje, że uwierzy mi i postanowi wrócić do siebie.
-Może powinnaś się trochę dotlenić, zabieram Cie na spacer.- powiedział i kazał mi szybko pójść sie uczesać i ubrać w cieplejsze ubrania. Postanowiłam ubrać to http://urstyle.pl/styl/camillemontrose94/stylizacja/-2-91/ , a włosy rozpuścić. Kiedy się ogarnęłam zeszłam do chłopaka.
-To co idziemy?
-Tak. Chodźmy.
Szliśmy uliczkami Londynu prawie w ogóle się do siebie nie odzywając. Nie miałam pojęcia jak rozpocząć rozmowę do czasu kiedy przechodziliśmy  koło jakiegoś parku.
-Może usiądziemy na ławce?-Spytałam się chłopaka.
-Tak możemy.
Usiedliśmy na jednej z ławek i zaczęliśmy rozmawiać.
-Mogę Cię o coś spytać?-Zapytałam niepewnie chłopaka.
-Oczywiście, kiedy tylko chcesz.
-No więc czy powiedziałbyś komuś bliskiemu, że osoba którą kocha go okłamuje?
-Jeśli byłaby to mi bardzo bliska osoba na której mi zależy to raczej tak. Czemu pytasz?
-Ponieważ wiem coś czego ty nie wiesz!
-Czyli co?-Spytał zdziwiony chłopak.
-Czyli to, że Ivy Cię zdradza!
-Co? Kłamiesz nie zrobiłaby tego, kochamy się!
-Ale wiem co widziałam! Byłam z Emilii w Galerii i zobacz Ivy całującą się z Pawłem!
-Kłamiesz nie wieżę Ci! Tylko nie wiem po co to wszystko myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, a ty takie coś! Wiesz co nie chcę Cię już  więcej widzieć nie dzwoń do mnie więcej.-Powiedział chłopak na jednym wdechu i ze łzami w oczach, po czym odszedł.
*2 tygodnie później
Od tamtego dnia nie widziałam Harrego. Nie dostałam żadnego esemesa, ani razu nie zadzwonił.Od czasu do czasu zadzwoni Louis. Ciągle pyta co się stało dlaczego ich nie odwiedzam i czemu Harry zmienia temat kiedy o mnie mowa! Najwidoczniej chłopak im niczego nie wyjaśnił i ja też narazie nie zamierzam. Strasznie mi go brakuje, chłopców również.





 Cześć tu Ola. Troszeczkę smutno jest widzieć bloga na którym jest 15 rozdziałów i jeden komentarz. Więc bardzo was proszę zostawiajcie po sobie jakiś ślad, wystarczy zwykła emotikonka. Możecie już zostawiać komentarze z anonima. Kolejny rozdział ukarze się jeśli będzie choć jeden komętarz. xoxo 






  



     

1 komentarz: